Zacznę od obaleniu mitu. Rzekomo zdjęcie ma to do siebie, że, czy oglądamy je w gazecie, na ekranie, na wydruku itp. to nie ma znaczenia. A właśnie, że ma! I to horrendalne. Nie wie się tego, dopóki się nie trafi na taki kunszt jaki prezentuje Davies i nie porówna. W poznańskiej galerii PF jest wystawa prac Johna Davisa (1949) naprawdę emocjonująca. Zetknięcie się z jego twórczoscią na żywo jest czyms zupełnie innym, niż oglądanie albumu. Prace Davisa emanują ciszą i spokojem. Pierwsze wrażenie - krajobrazy milczących, zastygłychych miast, kolosów zatopionych w ciszy. Jednak gdy się chwilę z nimi spędzi widzi się plastyczny dialog. Jego zdjęcia to opowiesci, gdzie jedna historia pociaga za sobą drugą. Nigdy nie wiadomo czy doszło sie do końca. Można tak zagłębiać się lub zwyczajnie prechadzac wzdłuż czy wszerz. Krajobrazy Daviesa pełne są drobiazgów, ale brak któregokolwiek z nich dyskwalifikowałby zdjęcie. Chmura, cień, ptak mają tam swoje znaczenie i miejsce. Czuje się, żę są dokładnie w tym miejscu gdzie trzeba, tu i teraz.
więcej:
www.johndavies.uk.com
Wybrane zdjęcia z wystawy:
Blaenau Ffestiniog, Wales, 1994
Trawsfyndd nuclear power station, Wales, 1994
Monkwearmouth Colliery, Sunderland, England, 1983
poniedziałek, 19 maja 2008
John Davies 1
John Davies 2
niedziela, 4 maja 2008
vlepka 1
No nie wiem, nie wiem co myśleć, ale generalnie chyba nie. Warszawską Galerię Kordegarda lubię i cenię, jest to miejsce specyficzne. Można schować się przed deszczem, można pobyć, można też nie wchodzić, a być. Kordergard doskonale spełnia słowo wystawa, ma bowiem duże okna w których prezentuje swą zawartość - wystawia jak w sklepie. Można być na wystawie nie wchodząc do środka. Gdy jest zamknięte, można zajrzeć przez szybkę i zobaczyć co mają w środku. Lubię tam wpaść po pracy, usiąść na plecaku i pobyć sobie, dzieląc przestrzeń ze strażnikiem, który nigdy nic nie mówi. To milczenie strażnika jest częscią Kordegarda, patrzy jak reaguję i nigdy nic nie mówi, jak w kaplicy, choć ja nie milczę, reaguje na to co widzę różnorako. Ale do meritum, przyciąga mnie do Kodregarda tytuł wystawy "vlepka". No myslę vlepka na salonach, ciekawe, zobaczmy. Na miejscu jednak przekonuję się, że to tylko slogan. W gruncie rzeczy oglądam instalacje video i wewnętrznego murala. Z całym szacunkeim dla autorów - Iwo Rutkiewicz, Sławek ZBK Czajkowski i ich pomysłu, ta realizacja mnie nie rusza. Nastepnie czytam komentarz Magdy Kardasz o całej filozofii wystawianej konstrukcji. Do głowy by mi nie przyszło, że to co widzę jest tym co czytam. Pomysł ciekawy, historyczne ujęcie blabla, ale nie, jakos nie tak. Może nie miało to do mnie trafić czy cos. Może komuś bardziej sie spodoba.
Z całej tej zabawy doceniam kompozycje Iwo Rutkiewicza "Wszystkie niemieckie/polskie rzeczy, które mam." To jest akurat fajne. Iwo mówi o tym tak: "Ja zawsze miałem jakiś problem z przedmiotami, że ich za dużo, albo niepotrzebne, wszyscy raczej mówią, że moje mieszkanie jest sterylne, puste. To chyba dlatego, że zawsze było też pracownią malarską. Ostatnio już nie jest, bo nie maluję, a wideo się z mieszkaniem tak nie kłóci, pracownia jest miejscem, w które pojadę."
I dalej "Tak naprawdę to pierwszym impulsem była chęć zrobienia czegoś tak archaicznego w obecnych czasach jak martwa natura, tylko szukałem jakichś kryteriów, no i znalazły się różne. A najpierw była martwa natura "Wszystkie rzeczy, które mam" - w swoim mieszkaniu." (Cytaty z www.sztuka.pl).
wiecej:
www.artinfo.pl
profile.myspace.com
Z całej tej zabawy doceniam kompozycje Iwo Rutkiewicza "Wszystkie niemieckie/polskie rzeczy, które mam." To jest akurat fajne. Iwo mówi o tym tak: "Ja zawsze miałem jakiś problem z przedmiotami, że ich za dużo, albo niepotrzebne, wszyscy raczej mówią, że moje mieszkanie jest sterylne, puste. To chyba dlatego, że zawsze było też pracownią malarską. Ostatnio już nie jest, bo nie maluję, a wideo się z mieszkaniem tak nie kłóci, pracownia jest miejscem, w które pojadę."
I dalej "Tak naprawdę to pierwszym impulsem była chęć zrobienia czegoś tak archaicznego w obecnych czasach jak martwa natura, tylko szukałem jakichś kryteriów, no i znalazły się różne. A najpierw była martwa natura "Wszystkie rzeczy, które mam" - w swoim mieszkaniu." (Cytaty z www.sztuka.pl).
wiecej:
www.artinfo.pl
profile.myspace.com
sobota, 3 maja 2008
Meble dla Muzeum - Kawiarnia MM1
Muzeum Narodowe w Warszawie dogadało się z Warszawskimi uczelniami: ASP i Wyższą Szkołą Ekologii i Zarządzania. W efekcie studenci Pracowni Projektowania Wnętrz i Projektowania Mebla zaprojektowali wnętrze kawiarni i meble dla muzeum. Bardzo lubię takie realizacje, kiedy praca studentów nie pokrywa się kurzem w pracowniach, ale wychodzi na światło dzienne. Miło przekonać się, że młodzi twórcy potrafią wiele i chcą, bo oczywiscie na realizację nie koniecznie muszą znaleźć się pieniądze. Ale zamiast oddawać się takim rozważaniom lepiej przyjrzeć się wykonanym projektom, zdjęcia poniżej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)